ŚW. IWO - PATRON PRAWNIKÓW
KOŚCIÓŁ NMP NA PIASKU WE WROCŁAWIU
NAWA GŁÓWNA
NAWA BOCZNA – OŁTARZ Z OBRAZEM MATKI BOŻEJ Z MARIAMPOLA
STACJE DROGI KRZYŻOWEJ
KAPLICA ZIMOWA
SANKTUARIUM ŚW. JADWIGI ŚLĄSKIEJ W TRZEBNICY
ŚWIATOWE SANKTUARIUM MIŁOSIEREDZIA BOŻEGO W KRAKOWIE-ŁAGIEWNIKACH
NARODOWE SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ NA JASNEJ GÓRZE
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • ŚW. IWO - PATRON PRAWNIKÓW
  • KOŚCIÓŁ NMP NA PIASKU WE WROCŁAWIU
  • NAWA GŁÓWNA
  • NAWA BOCZNA – OŁTARZ Z OBRAZEM MATKI BOŻEJ Z MARIAMPOLA
  • STACJE DROGI KRZYŻOWEJ
  • KAPLICA ZIMOWA
  • SANKTUARIUM ŚW. JADWIGI ŚLĄSKIEJ W TRZEBNICY
  • ŚWIATOWE SANKTUARIUM MIŁOSIEREDZIA BOŻEGO W KRAKOWIE-ŁAGIEWNIKACH
  • NARODOWE SANKTUARIUM MATKI BOŻEJ NA JASNEJ GÓRZE
Ks. dr Janusz Czarny PWT Wrocław

Homilia na Mszy św. dla delegatów na Krajowy Zjazd Adwokatury.
Wrocław, 24. 11. 2001 r.

„Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obroną.” (Łk 18, 8)

Eminencjo, Najdostojniejszy Księże Kardynale!
Przewielebny Księże Prałacie!
Wielce Czcigodna Palestro!

Św. Paweł w dzisiejszej Liturgii Słowa rozbudza w nas na nowo świadomość, że „mamy (...) według udzielonej nam łaski różne dary” (Rz 12, 6), a u podłoża każdego z nich leży miłość Boża, dana jako charyzmat do zrealizowania na użytek wspólnoty, w której żyjemy. Jeśli jest jakieś autentyczne powołanie, to u jego zarania zawsze stoi Chrystus, który obdarza łaską, którym jest sam dar oraz łaską potrzebną do jego spełnienia. Wśród wielu powołań, nie wymienionych przecież w komplecie przez św. Pawła, jest i powołanie adwokackie, powołanie do obrony. Adwokat wszakże to ten, kogo przyzywa się do pomocy, ku obronie. Już w takim - etymologicznym - opisie tego daru zawiera się jego szlachetność i jego czcigodność. Wprawdzie krąży wiele anegdot, mniej lub bardziej złośliwych, o tym powołaniu, jak choćby ta o niezwykle egzotycznym nagrobku z inskrypcją: „Hic iacet advocatus, sed non latro”, a legenda podaje, że sam św. Iwo z Treguier, patron adwokatów, dostał się do nieba jako rara avis - na zasadzie, że żadnego adwokata tam jeszcze nie było. Tym niemniej wzniosłość tego powołania wyczytujemy nie tylko z warstwy semantycznej, lecz przede wszystkim źródłowo z Bożego Objawienia.

Właśnie w Piśmie św. znajdujemy obraz Boga, który stawia się w pozycji obrońcy; szczególnie psalmy przypisują Bogu ten przymiot: „jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego” (Ps 91, 9), czy Psalm 119: „Ty jesteś obrońcą moim i moją tarczą", prorok Izajasz zaś powie: „Pan i twój Bóg, obrońca swego ludu”. To odniesienie znajdujemy przede wszystkim w ustach Pana Jezusa w dzisiejszej Ewangelii, który zapewnia, że Bóg „prędko weźmie ich w obronę”.

Szanowna Palestro!

Jest coś paradygmatycznego w powołaniu adwokata, tajemnica głęboko, u jego fundamantów ustanowiona. Chcemy dzisiaj tę tajemnicę rozwikłać i zastosować do siebie, a pierwotnie sytuuje się ona w biblijnej, archetypicznej przez to opozycji: „oskarżyciel - obrońca”. Nie chcemy przez to ani Wielce Szanownej Palestry kokietować, ani deprecjonować bardzo ważnej w dziele sprawiedliwości pozycji prokuratora, ale jest jednak tak, że już w Starym Testamencie oskarżyciel oznaczany jest przez hebrajskie słowo „satan” i jest to prawniczy termin techniczny, określający osobę skarżącą w postępowaniu sądowym. W Nowym zaś Testamencie, w Księdze Apokalipsy, znajdujemy ten termin zastosowany wręcz do diabła, kiedy czytamy o ostatecznym tryumfie nad złem: „ ostarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym” (Ap 12, 10). Diabeł jest bowiem ciągle zainteresowany w wyciąganiu na jaw brudnych stron człowieka, bardzo chce go pomniejszyć, by uczynić jakby bezzasadną miłość Boga do człowieka. To jego główna rola i realizuje ją wszelkimi dostępnymi środkami, a ma ich szeroki wachlarz, zważywszy na niezwykle potężną inteligencję, jaką dysponuje ten osobowy duch.

Bracia i Siostry! Ten negatywny kontekst jest nam potrzebny, by dostrzec niezwykłość działania Boga jako obrońcy swojego ludu. Bóg ciągle, na przekór okolicznościom, na które składa się człowiecza niewierność, ludzki grzech, stara się uzasadnić swoją miłość do ludzi znajdując w nich okruchy dobra. ,powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę” - mówi Jezus, Syn Boży - bo Bóg ciągle pragnie odkurzyć w człowieku blask tej godności, jaką nadał mu w momencie stworzenia. Bóg jest wierny swej odwiecznej miłości.

Ten dramat, zawarty pomiędzy biegunami biblijnej opozycji ciągle trwa i my sami bierzemy w nim udział, często bardzo boleśnie nas dotyka, tak boleśnie, że gdyby nie obrończa miłość Boga, to bylibyśmy zatraceni. Jak wygląda zatem na tym tle powołanie adwokata, obrońcy? Kontynuuje on dzieło Boga i Zbawcy, Obrońcy swojego ludu. I jest to najpełniejsze uzasadnienie wzniosłości tego powołania. Adwokat działa jakby na przedłużeniu Bożego działania, w wymiarach doczesności realizuje myśl Stwórcy.

By dostrzec znaczenie tej funkcji znowu potrzebny jest kontekst negatywny. Oto bywa, że gorszymy się słysząc jak znane nazwiska spośród adwokatury podejmują się obrony czasem najbardziej odrażających zbrodniarzy lub ludzi, którzy, na przykład, bardzo źle przysłużyli się Polsce. Wydaje się nam, że nikt nie powinien ich bronić, bo nic nie ma na ich obronę. Dzisiaj jednak chcemy widzieć to w kategoriach spełniania powołania do obrony.

Chodzi przecież o to, by - śladem Bożego działania - wydobyć i wyeksponować choćby odrobinę ludzkiego dobra, by ocalić choćby resztki czasem mocno splugawionej człowieczej godności. Tak Bóg czyni wobec nas wszystkich. Jest przecież tak, że w ludzkich społecznościach nie ma radykalnych podziałów na dobrych i złych, nie ma enklaw sterylnego dobra i sterylnego zła. Dopóki żyjemy będziemy czynili i dobro i zło (to tylko kwestia proporcji), będziemy zawsze grzesznikami potrzebującymi usprawiedliwienia wobec Boga i ludzi. Będziemy także nosicielami niezwykłej godności osobowej, którą obdarzył nas Bóg, a nie przywilej ustawodawczy czy sądowy. Nawet jeśli godność ta jest mocno zszargana, to przecież ciągle stanowi punkt wyjścia do nawrócenia. Czasami nawet współmierna kara, jako wyraz sprawiedliwości, te resztki godności ratuje, bo kara jest korelatem odpowiedzialności, a odpowiedzialność elementem ludzkiej godności. Tak czy owak chodzi tu o salwowanie godności człowieka, czasami nawet przed nim samym.

Tak czyni Bóg jako nasz Obrońca wobec szatana -„oskarżyciela braci naszych”, a czasem jako nasz Obrońca przed nami samymi. Wśród ludzi także musi być ktoś, kto - jako delegat Boga - powie najgorszemu nawet zbrodniarzowi: „Człowieku, ja cię dalej kocham!” W tym sensie powołanie adwokackie znajduje się blisko kapłańskiego, różnica leży tylko w rodzaju forum - jedno dokonuje się in foro externo, drugie zaś in foro interno.

Drodzy w Chrystusie! Tego rodzaju świadomość powołania z całą pewnością mocno stygmatyzuje odpowiedzialnością, tak, że czujemy się zbyt niedoskonali i krusi, aby być aż delegatami Boga i Jego działania. Jednakowoż powołanie to przecież dar łaski, o którym mówi św. Paweł, łaska zaś chroni przed cynizmem i rutyną. Chodźmy zatem chętnie do źródła łaski, do Chrystusa, a drogę niech nam skróci św. Iwo Helory z Treguier, który uporczywie bronił człowieka, także przed nim samym. Lepiej bowiem być obrońcą niż oskarżycielem. Amen.